Słysząc „miłość” zazwyczaj wyobrażamy sobie kobietę i mężczyznę trzymających się za ręce, wyobrażamy sobie szczęśliwą rodzinę: mamę, tatę i gromadkę dzieci, wyobrażamy sobie naszych czworonożnych przyjaciół kochających nas bezwarunkowo. W naszych głowach kłębią się cudowne obrazy radosnych chwil przeżywanych wspólnie z bliskimi.
I tak… to wszystko jest piękne, ale musimy sobie uświadomić, że nie tylko taka miłość jest nam potrzebna. Nie tylko wzajemna miłość przyniesie nam szczęście, a nawet wręcz przeciwnie – podstawą bycia szczęśliwym Z KIMŚ jest miłość do SIEBIE samej!
I w tym właśnie momencie chciałabym zadać Ci pytanie… Czy słysząc słowo „miłość” wyobrażasz sobie siebie pijącą aromatyczną kawę w klimatycznej kawiarence, wyobrażasz sobie siebie spacerującą po parku w słoneczny dzień, wyobrażasz sobie siebie patrzącą z zachwytem na swoje odbicie w lustrze? Wątpię… A szkoda… Bo od tego powinnaś zacząć!
My kobiety mamy tendencję do uzależniania swojego szczęścia i poczucia własnej wartości od czynników zewnętrznych. Gdy ktoś skomentuje negatywnie nasze zachowanie lub wygląd rozbieramy całą sytuację na części pierwsze i analizujemy… Im głębsze czynimy przemyślenia, tym bardziej stajemy się niepewne siebie i rozchwiane emocjonalnie. Porównujemy się z wszystkimi i z wszystkim: „ta lepiej wygląda, ta lepiej zarabia, a ta wiedzie sobie idealne życie u boku bogatego męża”.
Czy dodaje nam to chęci do działania? NIE!
Czy sprawia, że „łapiemy doła”? TAK!
Czy da się to zmienić?
Oczywiście! Ale wymaga to pracy nad sobą, uporu i CHĘCI!
Poniżej kilka wskazówek od których proponuję zacząć:
1) Zaakceptuj swój wygląd.
Wygląd to cecha niezależna od nas. Po co więc zadręczać się czymś na co nie mamy wpływu? Na szczęście męskie gusta są różne (i vice versa)! Zamiast rozmyślać nad tym jak cudownie wyglądało by Twoje życie gdybyś miała 1,75m wzrostu, nogi do nieba i ponętne usta – podkreśl rzeczy, które w sobie lubisz, a o mankamentach zapomnij! 😉
2) Stosuj afirmacje.
Codziennie rano stawaj przed lustrem, uśmiechaj się do siebie i mów: „Jestem piękna! Świat stoi przede mną otworem! Mogę osiągnąć wszystko, czego zapragnę!” 🙂
Brzmi dziwnie? Być może… Ale udowodniono, że powtarzanie tego typu zachowań pomaga uwierzyć w siebie i zwiększa szansę na realizację marzeń!
3) Od czasu do czasu spędź chwilkę sama ze sobą.
Aromatyczna kawa, relaksująca kąpiel, spacer po parku, wieczór z ulubioną książką… Jesteś warta tego aby poświęcać sobie czas! Znajdź wolną chwilkę w ciągu dnia i rób to, co Cię odpręża / sprawia, że jesteś szczęśliwa!
4) Otaczaj się ludźmi, którzy Cię wspierają!
W miarę możliwości ogranicz kontakt z osobami, które sprawiają, że wątpisz w swoją wartość.
5) Porozwieszaj w swoim otoczeniu motywacyjne cytaty.
Przykładowe (o miłości do siebie i poczuciu własnej wartości):
– „Ty, jak nikt we Wszechświecie, zasługujesz na swoją miłość.” Budda
– „Nie powierzaj swojego szczęścia i poczucia własnej wartości innym. Tylko Ty możesz ponosić za nie odpowiedzialność. Jeśli nie potrafisz kochać i szanować siebie – nikt inny nie będzie w stanie tego dokonać.” Stacey Charter
– „Twoja relacja z samym sobą nadaje ton każdej relacji, którą posiadasz.” Robert Holden
W gorszych chwilach zerkaj na te pełne optymizmu karteczki i wracaj na właściwe „myślowe” tory! 🙂
6) Czytaj, rozwijaj się, bądź ciekawa świata, słuchaj opinii innych, wyciągaj wnioski.
Codzienność potrafi przytłoczyć. Poddając się jej, działając klasycznym schematem: praca, dom, praca, zapominamy o tym, że sensem życia powinna być ciekawość świata i chęć stawania się dzień po dniu – lepszą wersją siebie. Poznawaj nowych ludzi, zwiedzaj nowe miejsca, odkrywaj w sobie emocje, o których istnieniu wcześniej nie wiedziałaś i znajdź jakąś pasję, bo ludzie z pasją czerpią większą radość z życia i emanują pozytywną energią… A to przyciąga!
Kiedy będziesz szczęśliwa i zadowolona z życia, wówczas znajdzie się osoba, która zechce towarzyszyć Ci w tej „podróży”.
Wiadomo… życie składa się z lepszych i gorszych chwil, ale myślę, że miłość i szacunek do siebie powinny nam towarzyszyć na każdym z tych etapów.
Kiedy szczerze kochasz siebie nie pozwolisz sobie na byle jakość: na byle jakie życie, byle jaką pracę, na zażyłość z ludźmi, którzy nic nie wnoszą do Twojego życia…
Kiedy szczerze kochasz siebie – wierzysz w to, że zasługujesz na najlepsze i o to walczysz! Ale nie próżnością i z przekonaniem, że wszystko Ci się należy, ale ciężką pracą, konsekwencją, podejmując świadome decyzje!
Na koniec chciałam przytoczyć fragment pewnej książki, który będzie równocześnie podsumowaniem tego artykułu 🙂
„Pora w pełni zadomowić się w swoim życiu i ciele, które przypadło nam w udziale. Cieszyć się tym ciałem, słuchać go, poruszać nim, szanować je, pielęgnować, karmić i ozdabiać.
Pora zostać własnym wojownikiem i zarazem najlepszym przyjacielem.
Możesz pokochać siebie samego. Teraz to Twoje zadanie – nikt inny nie wykona go za Ciebie. I to dobrze, bo jedyną osobą, która będzie trwała przy twoim boku aż do śmierci, jesteś ty sam.
Czemu więc nie obdarzyć siebie dozgonną miłością? (1)”
No właśnie… Czemu? 😉
- Brett R., Kochaj – 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół, Insignis, Kraków, 2017, s 65.
Autor: Kasia Wolna